Forum pytania na egzamin magisterski SWPS Strona Główna pytania na egzamin magisterski SWPS
Forum o pytaniach na examin magisterski SWPS
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

48. Zachowania prospołeczne: teorie, przykłady badań.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum pytania na egzamin magisterski SWPS Strona Główna -> Pytania i odpowiedzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maxivitt
Administrator



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z nienacka

PostWysłany: Pon 17:59, 06 Lut 2006    Temat postu: 48. Zachowania prospołeczne: teorie, przykłady badań.

Zachowania prospołeczne: teorie, przykłady badań.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rooles




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:15, 05 Kwi 2006    Temat postu: Re: 48. Zachowania prospołeczne: teorie, przykłady badań.

Maxivitt napisał:
Zachowania prospołeczne: teorie, przykłady badań.


Zachowanie prospołeczne[/b] to każde ludzkie działanie ukierunkowane na niesienie korzyści innej osobie. Brak jest jednej, kompleksowej teorii naukowej wyjaśniającej powody, dla których niektórzy z nas decydują się na przejawianie takich postaw. Trudne jest zrozumienie motywacji powodującej ludźmi w chwili gdy udzielają pomocy.

Zwolennicy socjobiologii ( perspektywa w ramach której zjawiska społeczne tłumaczy się stosując prawa teorii ewolucji) uważają, że wiele naszych zachowań ma swoje korzenie w wyposażeniu genetycznym, co oznacza że ludzie posiadający określone geny będą bardziej skłonni do przejawiania takich właśnie zachowań. W ramach tego poglądu wypracowano koncepcję doboru krewniaczego i normy wzajemności. Zgodnie z pierwszą z nich - zachowania jednostki mające na celu ochronę życia spokrewnionych z nią osób są utrwalone poprzez mechanizm naturalnej selekcji. Innymi słowy człowiek może zwiększyć prawdopodobieństwo przekazania swoich genów następnym pokoleniom nie tylko przez posiadanie dzieci, ale także dzięki przeżyciu spokrewnionych z nim osób. Natomiast ‚norma wzajemności dotyczy założenia, że inni będą nas traktować w ten sam sposób, w jaki my ich traktujemy. Ponieważ norma wzajemności nabrała znaczenia dla przetrwania człowieka -została uwarunkowana genetycznie.

Inne podejście do problemu prezentują badacze wyznający teorię wymiany społecznej. Jest to przekonanie, w którym przyjmuje się, że dwie zasady: zasada maksymalizacji zysków i zasada minimalizacji kosztów najlepiej wyjaśniają społeczne relacje. Podstawową właściwością człowieka jest troska o własny interes. Tylko wtedy zdecydujemy się na udzielenie pomocy, gdy oczekiwane zyski będą przewyższać oczekiwane koszty. Dodatkowo przyjście komuś z pomocą łagodzi dyskomfort związany z przyglądaniem się cudzemu nieszczęściu.

Niektórzy psychologowie i socjologowie skłonni są jednak opowiadać się za istnieniem prawdziwego altruizmu (każde działanie ukierunkowane na niesienie korzyści drugiej osobie z pominięciem własnego interesu, często człowiek angażując się w takie działania ponosi określone koszty). D. Batson, autor hipotezy empatii - altruizmu, przekonany jest, że empatia (zdolność do postawienia siebie na miejscu drugiej osoby i odbierania w podobny sposób zachodzących wydarzeń oraz przeżywania podobnych emocji) odczuwana względem drugiego człowieka skłania do udzielania jej pomocy bez względu na konsekwencje podjętych działań.

Ciekawą koncepcję przedstawił polski badacz - Jerzy Karyłowski, Dotyczy ona odróżniania w naszych działaniach, skierowanych do drugiego człowieka, motywów altruistycznych od egoistycznych. Nawet po odrzuceniu motywów zewnętrznych (tj. np. nagród materialnych, pochwał itd., itp.) to i tak wśród pozostałych motywów wewnętrznych można doszukać się elementów egoistycznych. Są jednak przypadki, gdzie przeważają bodźce czysto altruistyczne. Jak tego dowieść ? Służy do tego technika rozpoznawania motywacji - badany musi ustosunkować się do 12 stwierdzeń (osoba stawiana jest w sytuacji dylematu moralnego). Z jego odpowiedzi wynika czy jednostka ta w określonej sytuacji myśli w kategoriach własnych czy cudzych. Jeśli człowiek pomaga innym, po to żeby było im lepiej - to mówimy o motywacji egzocentrycznej (pozaosobistej) - nie ma nadrzędnego celu własnego. Jeśli zaś decyduje o moje pomocy interes zewnętrzny (bardziej myślimy o sobie) to mamy do czynienia z motywacją endocentryczną (egoistyczną).

Zachowanie prospołeczne jest uwarunkowane zarówno czynnikami osobowościowymi jak i sytuacyjnymi. Czynniki te mogą zachamować lub nasilić tendencję do niesienia pomocy. Do grupy zmiennych indywidualnych zaliczamy osobowość altruistyczną- osobowość, którą charakteryzuje tendencja do udzielania pomocy innym osobom. Można sprzyjać rozwojowi takiego typu osobowości u dzieci przez nagradzanie, gdy okazują innym pomoc i wskazywanie na pzrykłady zachowań pomocnych, które mogłyby stanowić wzór do naśladowania. Należy jednak ostrożnie dawkować nagrody, gdyż mogą one stłumić wewnętrzną motywację dziecka do pomagania, wywołując efekt nadmiernego uzasadnienia.
Innym ważnym czynnikiem jest płeć. Chociaż kobiety i mężczyźni nie różnią się pod względem stopnia altruizmu, to jednak preferują inne formy pomagania. Mężczyźni są bardziej skłonni pomagać w sposób heroiczny i rycerski, kobiety wybierają formy pomocy, wymagające długotrwałych poświęceń i wyrzeczeń.

Na pomaganie wpływa także nastrój. By to sprawdzić, Alice Isen i Paul Levin (1972) zgadali wpływ samopoczucia na zachowaina prospołeczne na handlowym deptaku w San Francisco i Filadelfii. By poprawić nastrój przypadkowych przechodniów, zostawiali dziesięciocentową monetę w szczelinie pobliskiego automatu telefonicznego i czekali na jej znalazcę. Gdy ktoś zauważył monetę i zabierał ją do kieszeni, pomocnik eksperymentatora wcielał się w rolę mężczyzny dźwigającego ryzę papieru pakowego. Celowo upuszczał go tuż przez znalazcą dziesięciocentówki. Okazało się, że fakt znalezienia monety wywierał wręcz niespodziewany wpływ na gotowość do udzielenia pomocy. Jedynie 4% osób, którym nie przytrafiło się wcześniej nic radosnego, skłonnych było pomóc mężczyźnie. Takiej pomocy udzieliło natomiast aż 84% osób z tych, które znalazły monetę w automacie telefonicznym.
Zarówno dobry, jak i zły nastrój bardziej sprzyja naszej gotowości do zachowań altruistycznych niż stan obojętności. Dobre samopoczucie zwiększa prawdopodobieństwo, iż pośpieszymy komuś z pomocą. Sprawia ono, że dostrzegamy dobre strony innych osób i jesteżmy bardziej pozytywnie do nich nastawieni. Złe samopoczucie, zgodnie z hipotezą redukcji negatywnego stanu emocjonalnego, skłania nas do szukania sposobów pokonania własnej chandry (poczucie winy, smutek), na przykład poprzez udzielenie pomocy drugiemu człowiekowi (Cialdini, 1973).
Cialdini zaaranżował badanie, w której eksperymentatorka, zapraszając badanego do sali, zrzucała niechcący ze stolika badanego stolika bardzo ważne dyskietki, mówiąc że nie da się już ich poukładać tak, jak to było przed rozrzuceniem. Następnie inna eksperymentatorka wchodziła do pomieszczenia i prosiła badanego, żeby wziął nieodpłatnie udział w jeszcze jednym badaniu. W drugiej grupie badanych nie dochodziło do rozrzucenia dyskietek przed prośbą o udział w badaniu. Zgodnie z przewidywaniami opartymi na hipotezie redukcji negatywnego stanu emocjonalnego badani, którzy czuli się żle z powodu rozrzuconych dyskietek, okazywali większą pomoc i chętniej zgadzali się na udział w nieodpłatnym eksperymencie. Następnie Cialdini zaaranżował trzecią sytuację, w której badany po rozsypaniu dyskietek, otrzymywali pieniądze za udział w pierwszym badaniu. Ukazało się, że wynagrodzenie zmniejszało chęć pomocy w drugim badaniu. Ludzie nie musieli poprawiać swego nastroju altruistycznym zachowaniem, gdyż niespodziewana zapłat wystarczyła, aby poczuli się świetnie.


Do społecznych uwarunkowań zachowań prospołecznych należy typ środowiska- wiejskie lub miejskie.
Paul Amato inscenizował wypadek: kulejący mężczyzna nagle upadał, wydając okrzyk bólu. POdwijał następnie nogawkę spodni tak, aby ukazać zabandażowaną i krwawiącą nogę. W przypadku małego miasteczka połowa przechodniów oferowała swoją pomoc. W dużym mieście jedynie 15% przechodniów było gotowych udzielić pomocy.
Na wsi szanse uzyskania pomocy są znacznie większe niż w mieście. To zjawisko wyjaśnia między innymi hipoteza przeładowania urbanistycznego(Milgram, 1970) zakładająca, że mieszkańcy miast, broniąc się przed nadmiarem stymulacji, jakich dostarcza im miejskie życie, wykazują tendencje do zamykania się w sobie i unikania kontaktów z innymi ludźmi.

Pojęcie efektu widza wskazuje na czynnik determinujący udzielanie pomocy. Im więcej jest świadków nagłego wypadku, tym mniejsza istnieje szansa, że którykolwiek z nich podejmie interwencję.
By to udowodnić, Bibb Latane i John Darley (1970) przeprowadzili serię eksperymentów. W jesnym z nich uczestnicy rozsadzeni w osobnych kabinach i podzieleni na dwie grupy mieli dyskutować o życiu studenckim, porozumiewając się za pomocą telefonów. Jeden ze studentów symulował w pewnym momencie atak padaczki, krzycząć, że potrzebuje pomocy. Zgodnie z przewidywaniami, wynika zależał od przekonania uczestkika badania o liczbie osób biorących razem z nim udział w sesji. Im więcej (w przekonaniu badanego) było świadków zdażenia, tym mniejsza liczba osób badanych pośpieszyła z pomocą.

Do podjęcia decyzji o przyjściu z pomocą konieczne jest spełnienie pięciu warunków (Latane, Darley, 1970):
1. Potencjalny wybawca musi zauważyć zdarzenie
2. Musi zinterpretować je jako nagły wypadek.
Jednak w tym momencie może pojawić się zjawisko skumulowanej ignorancji (Latane, Darley, 1970)- fenomen polegający na tym, że świadkowie nagłego wypadku wzajemnie obserwując swoją obojętność, interpretują zdarzenie jako niegroźne i nie wymagające interwencji. To zjawisko zostało zademonstrowane w eksperymencie Latanego i Darleya. Osoby badane, przybywając na umówione badanie, dotyczące postaw ludzi wobec problemów związanych z miejskim życiem, czekały na rozpoczęcie eksperymentu i wypełniały formularz. Nagle z otworu wentylacyjnego wydobywał się biały dym, wypełniając cały pokój. Jak się spodziewano, gdy badani przebywali sami w pokoju, 75% z nich zaczęło szukać eksperymentatora by powiadomić go o dymie. W przypadku, gdy w pokoju przebywały trzy osoby badane, tylko 12% uczestkików podjęło interwencję w ciągu pierwszej minuty. Do szóstej minuty, procent ten wzrósł do 38.
3. Musi zaakceptować swoją odpowiedzialność za dalszy rozwój sytuacji.
W tym momencie może nastąpić zjawisko rozproszenia odpowiedzialności- fenomen polegający na tym, że wraz ze wzrostem liczby przygodnych świadków zmniejsza się poczucie odpowiedzialności za rozwój wypadków.
4. Musi wiedzieć jak pomóc
5. Musi zrealizować zamierzoną pomoc.


Do społecznych uwarunkowań działań zaliczamy również cechy ofiary. Bardziej skłonni jesteśmy pomagać osobom podobnym do nas. Dzieje się tak, ponieważ podobieństwo warunkuje sympatię, z kolei chętniej pomagamy osobom, które lubimy. To zjawisko zostało odkryte w eksperymencie Tima Emswillera (1971). W klubie studenckim znajdowali się pomocnicy eksperymentatora, znacznie różniący się wyglądem zemnętrznym, którzy zaczepiali wybrane osoby i prosili o pożyczenie monety na telefon. Okazało się, że bywalcy kubu chętniej pomagali osobie podobnej do siebie.

Pomaganie może przynieść zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki osobie, która pomoc otrzymuje. Ważne jest, aby oferta pomocy nie stanowiła zagrożenia dla czyjejś samooceny. Otrzymanie pomocy nie zawsze ma wydźwięk pozytywny. Jeśli osoba pomagające jest podobna do osoby, której pomaga (jej umiejętności są na tym samym poziomie), może to wywołać poczucie niekompetencji i stanowić zagrożenie dla osoby, której usiłuje się pomóc.

Badania wykazują, iż świadomość uwarunkowań zachowań prospołecznych sprawia, że ludzie zdają sobie sprawę z tego, dlaczego czasami nie pomagają innym. W rezultacie zwiększa to ich gotowość do działań na rzecz innych.
Wykazał to eksperyment przeprowadzony przez Artura Bemana i jego współpracowników (1978). W sposób losowy podzielono studentów na dwie grupy- jedna wysłuchała sprawozdania z badań Latanego i Darleya nad interwencją przygodnych świadków, druga wysłuchała wykładu nie związanego z zagadnieniem zachowań prospołecznych. Dwa tygodnie później wszyscy studenci brali udział w dalszej części eksperymentu, sądząc, że jest to badanie socjologiczne, nie mające żadnego związku z wysłuchanymi wcześniej wykładami. W tej drugiej części zaaranżowano sytuację, w której natrafiali na leżącego na podłodze studenta.POmocnik eksperymentatora, udający jednego z uczestników eksperymentu, celowo wykazywał całkowitą obojętność. Patrząc na jego zachowanie, prawdziwy uczestnik eksperymentu powinien dojść do wniosky, że wszystko jest wporządku i nie ma powodu do obaw. Rzeczywiście większość studenków, spośród tych, którzy nie wysłuchali wcześniej raportu o wpływie liczby obserwatorów na podejmowane interwencje, postąpiła zgodnie z oczekiwaniami- pomocy udzieliło 25% osób. Natomiast spośród grupy, która słyszała dwa tygodnie przedtem wykład o wynikach eksperymentu Latanego i Darleya, 43% osób zajęło się leżącym studentem.
Aronson, internet


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum pytania na egzamin magisterski SWPS Strona Główna -> Pytania i odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin